Cześć, jak mijają ostatnie dni wakacji? Ja mam jeszcze miesiąc, ale wiem, że zleci niesamowicie szybko, szczególnie na wybieraniu mieszkania i przeprowadzce. Ale wracając do sedna, naszło mnie dziś na pokazanie Wam całkiem przyjemnej i taniej pomadki z Lovely. Mam ją już od roku, ale mam na nią jakby fazy, kiedy sobie o niej przypomnę i nagle się w niej od nowa zakochuję.


Opakowanie nie jest idealne, szczególnie jeśli chodzi o tą jakby skuwkę, która jest z dość słabego plastiku i przy upadku może się połamać (potwierdzone, po zdjęciach wypadła mi na płytki i pękła). Gdyby nie to, cały design byłby całkiem przyjemny. Plusem jest to, że możemy widzieć kolor pomadki. Jest to kredka oczywiście wykręcana i zawiera 2g.




Producent pisze o formule długotrwałej i muszę przyznać, że kredka wcale szybko nie znika z ust, zapewne za sprawą swojej matowości. Utrzymuje się parę godzin, wiadomo, że po jedzeniu czy dłuższym czasie będzie trzeba ją poprawić, ale delikatną poprawkę można zrobić bez lusterka.
Dzięki temu, że nie wżera się tak bardzo w usta, nie podkreśla suchych skórek i schodzi dość ładnie, równomiernie.


Mi bardzo podoba się to, jak wygląda na ustach. Powiem Wam, że ciężko mi znaleźć różową pomadkę, która będzie mi się podobała na moich ustach, a ten odcień naprawdę lubię.
Jestem ciekawa jeszcze jednego odcienia nude, numerka 2 i sądzę, że niedługo się na niego skuszę.
Zachęcająca jest także cena: 7,49 zł. :)

Dajcie znać, jak Wam się podoba. a może już ją macie?