Ostatnio polubieni w pielęgnacji twarzy Ziaja, Alterra, Rival de loop
09:00Cześć, witam Was w niedzielny poranek. Mam nadzieję, że jest on spokojny i leniwy :)No chyba, że nie, tak jak mój i zaraz zaczynam maraton z nosem w książkach. Strasznie stęskniłam się za pisaniem, a moje pomysły wciąż się namnażają i nawet nie wiecie jak bardzo się cieszę, że mogę naskrobać tego posta HAHA. Niestety studia dają w kość. Na szczęście udało mi się uporać już z większością przedmiotów i wreszcie będę miała czas. Hurra!
Dziś jestem tutaj, aby pokazać Wam kosmetyki, które od pewnego czasu uwielbiam i stały się one moimi niezbędnikami.
Ziaja liście zielonej oliwki oliwkowa woda tonizująca z witaminą C
Na pewno znacie ten produkt. Ja również mam z nim styczność nie po raz pierwszy, ale postałam go ostatnio ponownie i używam codziennie rano po umyciu twarzy. Uwielbiam jego zapach, świetnie odświeża twarz, nie wysusza, pozostawia cerę elastyczną. Nie jestem przekonana do atomizera (wolałabym, żeby kwas askorbinowy nie dostawał mi się do oczu), więc używam tradycyjnego płatka kosmetycznego. W moim przypadku cierpi na tym wydajność, ale tego rodzaju produkty szybko mi się kończą. W mojej buteleczce jest już go coraz mniej, więc będę musiała zakupić kolejne opakowanie. Na szczęście Ziaja jak zawsze nie zawodzi i na pewno nie przepłacimy. Cena to około 6 zł.
Alterra krem nawilżający z białą herbatą i winogronem na noc
Na ten krem wpadłam przypadkiem w Rossmannie. Odkąd wróciłam do Lublina po świętach z moją cerą zaczęło być bardzo źle. Była sucha, podrażniona, nawet swędząca, a wszystko, co na nią nałożyłam powodowało pieczenie. Myślałam o kremie dla alergików albo skóry bardzo wrażliwej (choć krem z Ziai, który używam rzekomo jest do takiej przeznaczony, ale to już inna rzecz). Zauważyłam owy krem z Alterry, przeczytałam skład, który jest dość bogaty, zawiera wiele olejków, między innymi również masło shea. Bałam się, że olejki spowodują zapchanie porów i wysyp pryszczy, ale nie było w nim parafiny, ponieważ jest to kosmetyk naturalny, więc spróbowałam i się nie zawiodłam. Skóra nie szczypała, po dwóch wieczornych aplikacjach wróciła do normalnego stanu, Za każdym razem, gdy nakładam go wieczorem, rano skóra jest niesamowicie gładka i nawilżona. Prawdą jest, że jest to krem dość treściwy i rano budzę się naprawdę tłusta, ale nakładany 2 - 3 razy w tygodniu nie robi mi krzywdy, a służy zamiast maseczki nawilżającej. Oczywiście również cena jest zachęcająca, wydaje mi się, że zapłaciłam za niego 8 zł.
Skład: Aqua, Glycine Soja (Oil), Glycerin, Alcohol, Helianthus Annuus (Hybrid Oil), Olea Europaea Fruit Oil, Butyrospermum Parkii (Butter), Cetearyl Alcohol, Cetyl Alcohol, Sodium Lactate, Potassium Cetyl Phosphate, Vitis Vinifera (Seed Oil),Camellia Sinensis (Leaf Extract), Vitis Vinifera (Fruit Extract), Xantan Gum, Saccharide Isomerate, Hydrogenated Palm Glycerides, Sodium Hyaluronate, Tocopherol, Heliathus Annus Seed Oil, Brassica ampestris Sterols, Hydrogenated Lecithin, Scorbyl Palminate, Parfum, Citral, Limonene, Eugenol, Linalool, Geraniol.
Rival de loop Regeneration krem pod oczy
Mam już drugie opakowanie tego specyfiku i jest z niego bardzo zadowolona. Pierwszą i podstawową jego zaletą jest to, że nie podrażnia i nie powoduje pieczenia oczu. Miałam z tym problem przy wielu kremach, a ten jest przyjemny w stosowaniu. Nie ma zapachu, ma odpowiednią konsystencję, jest wydajny. Odpowiednio (jak dla 20 - latki) nawilża, w moim przypadku jest to zapobieganie zmarszczkom, więc nie potrzebuję nic mocnego. Nie mam żadnego problemu z przesuszeniem skóry wokół oczu i czuję, że jest elastyczna i ładnie nawilżona. Plusem jest także szybkie wchłanianie i to, że korektor nie na nim nie roluje.
Cieszę się, że często wpadają mi w ręce dobre kosmetyki, które zostają ze mną na dłużej.
Używałyście któregoś z nich? Dajcie mi znać, czy macie jakieś ostatnie odkrycia :)
Jeśli macie ochotę, zapraszam Was na moje konto na Tumblr, gdzie znajdziecie mnóstwo inspiracji :)




20 komentarze
Tonik ziaji i krem pod oczy (z tym że ja mam żółty) bardzo lubię :)
OdpowiedzUsuńznam tylko tonik, z atomizerem faktycznie zyskuje na wydajności, ale i mnie lepiej stosuje się lejąc na płatek :)
OdpowiedzUsuńZnam wodę oliwkowa i krem pod oczy :) Ja też zaczynam za chwilę maraton w książkach :/sesja to zło :/
OdpowiedzUsuńoj tak :D
UsuńZnam wodę oliwkowa i krem pod oczy :) Ja też zaczynam za chwilę maraton w książkach :/sesja to zło :/
OdpowiedzUsuńStrasznie zachwalana jest ta woda z Ziai. Chyba muszę się w nią zaopatrzyć. :)
OdpowiedzUsuńTonik z Ziaji z liściami manuka też jest właśnie w atomizerze, czego nie lubię :(
OdpowiedzUsuńOoo trzeba iść na zakupy, a Ziaja raz jest dobra, a raz jest rozczarowanie, ale wypróbuję.
OdpowiedzUsuńkrem pod oczy mam z Ziaji aktualnie, ale czeka Oeparol w kolejce, więc ten zakup odpuszczę sobie ;)
Buziaki ;*
Uwielbiam ten krem pod oczy:))) Jest tani, wydajny i taki bogaty. Czuję nawilżenie od razu po nałożeniu. Nie lubię lekkich kremów.
OdpowiedzUsuńNiestety nie znam żadnych z produktów :)
OdpowiedzUsuńMuszę się uczyć? A zajrzę tylko o się dzieje w blogosferze... :D Haha :D znam to :D. Ostatnio zastanawiałam się nad tym kremem na noc, ale zrezygnowałam ;p może to był błąd? bo w sumie i tani i skład dobry :)
OdpowiedzUsuńTaak, ja też tylko na momencik :D
UsuńMożna przetestować :)
Opis zachęcił mnie do kremu z Alterry. :-)
OdpowiedzUsuńKocham wodę tonizującą z Ziaji <3 Chętnie sprawdzę ten krem pod oczy :)
OdpowiedzUsuńKosmetyki z Alterry również bardzo lubię, obecnie skupiam się na szamponach i odżywkach. A absolutnym hitem jest pomadka :)
OdpowiedzUsuńmuszę ją w końcu wypróbować, bo słyszałam, że naprawdę jest świetna :)
UsuńDla mnie ten krem z Alterry jest za ciężki nawet na noc i tak samo jak u Ciebie służy mi jako maseczka w sytuacjach awaryjnych :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię tą wodę tonizującą, świetna jest :)
OdpowiedzUsuńJeżeli chodzi o moje doświadczenia z firmą Ziaja jestem absolutną jej miłośniczką !
OdpowiedzUsuńNie ma chyba już w ofercie marki kosmetyku, który nie trafiłby dotąd w moje ręce !
Dziękuję za pozostawiony pod najnowszym wpisem komentarz i zapraszam ponownie do postu poświęconego moim odkryciom minionego miesiąca ! Wpadaj częściej,
pozdrawiam
Ewa
Na Tropie Stylu
http://natropiestylu.pl/2016/01/27/kosmetyczni-faworyci-stycznia/
Od niedawna też używam ten wody oliwkowej, ale miałam problem z jej zakupem, wszędzie wyprzedana, dorwałam ją dopiero w sklepie firmowym :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za każdy komentarz, to dla mnie duża motywacja, a także szansa na poznanie nowych blogów, chętnie Was odwiedzam. :)