Odkrycia stycznia: Essence, Carmex, Freedom, Sensique

09:00


Hejka, znów jestem tutaj w niedzielę i tym razem moja jest leniwa :) Udało mi się już uporać z sesją i mam upragnione wolne. Jestem bardzo zadowolona z tego jak poszło mi w tym semestrze i trzymam kciuki za wszystkie z Was, które jeszcze zmagają się z egzaminami.
Nie robiłam jako takich ulubieńców stycznia, ponieważ nie znalazłabym zbyt wiele produktów. Mam za to kilka rzeczy, które odkryłam i na pewno zostaną ze mną na dłużej.

Carmex vanilla
Może się zdziwicie, ale nigdy wcześniej go nie używałam! Słyszałam, że działa cuda, ale miałam do tej pory swoje sprawdzone produkty. Jednak ostatnio chciałam przetestować  coś nowego, więc w moje ręce trafił Carmex. Wybrałam wersję waniliową w sztyfcie. Działa bardzo fajnie, zdecydowanie nawilża i uelastycznia usta. Nakładam grubą warstwę na noc i rano są w dużo lepszym stanie, szczególnie, że mam duże skłonności do ich okropnego skubania. O ile komuś nie przeszkadza to uczucie chłodu (mentol), to na pewno się sprawdzi. Dodatkowo na plus piękny zapach.   



Sensigue Matt Finish Powder - Puder matujący nr 01
Kupiłam go spontanicznie, musi być to dość nowy produkt tej marki, ponieważ nigdy wcześniej nie widziałam go w Naturze. Kosztował 8 zł. Na zdjęciu i w opakowaniu wydaje się ciemny i wpadający w pomarańcz, ale jest to odcień najjaśniejszy i nadaje się do jasnej karnacji. Bardzo ładnie dostosowuje się do koloru skóry, faktycznie matuje i to na naprawdę długo - tutaj bardzo się zdziwiłam. Nie podkreśla suchych skórek, jest wydajny,  zawiera olejek jojoba i aloes. Przypomina mi trochę Rimmel Stay Matte, ale jego trochę słabszą i tańszą wersję. Myślę, że będę go używać jeśli pod ręką nie będzie Rimmela.

Freedom Mono Eyeshadow 207 Nude
Hit z Pepco za 5 zł. Oczywiście skusiłam się na niego stojąc w kolejce do kasy,ale nie żałuję. Jeżeli rano nie mam za dużo czasu i weny na makijaż, ten cień załatwia sprawę. Nakładam go na całą powiekę, trochę jasnego cienia w kąciku wewnętrznym oka i gotowe. Jest bardzo dobrze napigmentowany, z bazą utrzymuje się świetnie no i oczywiście błyszczy się, ale nie w nachalny sposób.
 




Essence Longlasting lipstick nude 05 Cool nude
Ta szminka nie jest moją nowością, ale jakoś o niej nie pamiętałam. Jakiś czas temu wyciągnęłam ją z szuflady i używam dość często. Bardzo przypadł mi do gustu ładny, naturalny odcień, zbliżony do koloru ust. Super nadaje się do zwykłego, lekkiego, dziennego makijażu. Od zawsze kocham nudziaki, ale jesienią i zimą stawiałam na mocniejsze kolory, więc trochę stonowanych barw mi się przyda. O jakości pomadek Essence pisałam już bardzo wiele razy i mogę przyczepić się jedynie do czasu utrzymywania, nie jest on jakoś szczególnie długi,ale za cenę 10 zł otrzymujemy całkiem przyjemny produkt.


I jak Wam się podoba? Dajcie znać.

To już wszystkie moje odkrycia, nie jest tego za wiele, ale te produkty naprawdę mnie zaskoczyły i chciałam się podzielić z Wami moimi opiniami.

Napiszcie czy coś ostatnio odkryłyście i czy znacie coś z moich produktów :)

Wybrane dla ciebie

19 komentarze

  1. Żadnego z tych produktów nie używałam, ale z tego co widze to warte wypróbowania ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nic z tego nie miałam, ale puder brzmi zachęcająco, tym bardziej że ostatnio hitem z tej firmy jest bronzer :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Lubię Carmex :) śliczny kolor szminki i cienia :) mi został ostatni egzamin i też będę miała już wolne...

    OdpowiedzUsuń
  4. Cień boski, też skusiłam się całkiem przypadkiem :D Również go bardzo uwielbiam :D przewspaniale wygląda na powiece :). Ten puder to po prostu nowe opakowanie tego sławnego pudru z ich firmy? czy całkiem inny produkt? ;) Muszę zwrócić na to uwagę, bo tamten miałam baaardzo dawno temu i spisywał się fajnie. Był fajny do poprawek w ciągu dnia ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Opakowanie jest nowe na pewno, ale nie wiem czy coś zmieniło się w formule, poprzednia wersja mnie nie kusiła jakoś i nigdy nie miałam

      Usuń
  5. Żadnego produktu nie miałam, ale te pudry z Sensique widziałam, macałam ale jakoś nie zachęciły mnie do zakupu. Jak widać pierwsze wrażenie może okazać się mylne ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Oglądałam te cienie, ale jakoś myślałam aaa chyba nie warto, no ale po Twojej opinii chyba jednak polecę do Pepco, co do pomadki powiem szczerze, jedna z moich ulubienic ;)

    Buziaki ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Pomadka mi się bardzo spodobała, na tyle że chyba kupię sobie przy okazji zakupów najbliższych :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Wydaje mi się, że ten puder Sensique to nowa wersja poprzedniego lub tylko zmienili opakowanie, bo miałam kiedyś ich puder matujący, z resztą bardzo dobrze się u mnie sprawdzał :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, to nowe opakowanie chyba. Ja się na niego nie skusiłam w poprzednim opakowaniu, a mogłam :D

      Usuń
  9. Super zdjęcia. Z żadnym z tych produktów nie miałam do czynienia osobiście. Firmy Carmex i Essence bardzo lubię :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Nigdy nie używałam Carmexu ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Bardzo lubię Carmex, mam w wersji truskawkowej w tubce, ale jakoś ostatnio nie daje on sobie rady z moimi ustami ;/ Muszę chyba kupić ten standardowy w słoiczku :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Lubię ten puder z Sensique, mam jeszcze w starym opakowaniu ;)

    Carmexa nie znoszę, miałam kiedyś oryginalną wersję i nie mogłam znieść tego okropnego mrowienia. Wolę Blistex i Tisane w sztyfcie. Ewentualnie Nivea, Neutrogene i Be Be :D

    OdpowiedzUsuń
  13. Carmex mam w formie błyszczyki i bardzo lubię ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Moim najnowszym odkryciem jest rozświetlacz z My Secret :D Świetny kosmetyk za niską cenę :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz, to dla mnie duża motywacja, a także szansa na poznanie nowych blogów, chętnie Was odwiedzam. :)