Jak dobrze przygotować się do matury? | Organizacja, nauka, mobilizacja
11:00
Rok szkolny się rozpoczął, dla wielu to ostatnia klasa
szkoły, niektórzy mają jeszcze parę lat przed sobą. Dziś dedykuję post
szczególnie maturzystom, ponieważ chcę napisać kilka słów właśnie odnośnie
egzaminu dojrzałości – nauce, organizacji itp. Ja zdawałam maturę w maju tego
roku, więc po przemyśleniu wszystkiego, jestem w stanie dać Wam parę rad.
Raczej nie będzie w tym nic odkrywczego, ale myślę, że warto przejrzeć. Poza
tym myślę, że nie tylko maturzyści znajdą tu coś dla siebie i każda z Was
będzie mogła się zainspirować. :)
Ważne jest, żebyście nie zaczynali arkuszy za późno, bo myślicie, że za mało umiecie. To prawda i ja też załamywałam się, kiedy robiłam arkusz na 40%, ale uczyłam się, robiłam dalej. Zaczęłam w trzeciej klasie i myślę, że to wystarczająco, na początku mniej, a pod koniec masę.

USTALENIE PLANU I POWTARZANIE MATERIAŁU WEDŁUG NIEGO
To bardzo ważne, ponieważ kiedy znalazłam się w trzeciej
klasie i wszędzie słyszałam tylko „powtórki do matury” nie wiedziałam w co
włożyć ręce i minęło sporo czasu, zanim się w to wkręciłam. Ustalałam sobie, że
do końca tego tygodnia mam zrobić dany dział i z każdego przyswajałam wiedzę
teoretyczną i robiłam zadania (biologia i chemia), a z języka polskiego
czytałam streszczenia lektur i charakterystykę epok z repetytorium. Uczyłam się
także do szkoły, gdzie rytm był inny od mojego i przyznam szczerze, że wiele to
oni nas tam nie nauczyli, więc trzeba było jakoś to pogodzić. Ważne, żebyście
powtarzając, nie stracili za wiele czasu. Chodzi mi o to, że to powtórka, a nie
nauka od początku. Nawet jeżeli jakiegoś działu nie umiecie, to zwróćcie uwagę
na najważniejsze rzeczy, zróbcie krótkie notatki, które przeczytacie tydzień
przed maturą i idźcie dalej.
ARKUSZE ARKUSZE ARKUSZE!
To jest rzecz, która dała mi bardzo dużo, szczególnie jeśli
chodzi o matematykę, a także w dużym stopniu chemię, niestety z biologii matura
2015 była komiczna i mało związana z czymkolwiek, ale przechodząc do rzeczy,
testy maturalne CKE i OKE, a także informatory są bardzo przydatne, uczą myśleć
pod maturę, a także świetnie utrwalają wiedzę. Kiedy popełnisz błąd, a potem
przy sprawdzaniu zwrócisz na niego uwagę, to zostanie Ci to w głowie. Tak
miałam z chemii, a z matematyki? Arkusze to był mój klucz do zdania tego
przedmiotu na wysoki procent. Zadania są bardzo podobne i schematyczne,
wystarczy ich trochę przerobić.
Ważne jest, żebyście nie zaczynali arkuszy za późno, bo myślicie, że za mało umiecie. To prawda i ja też załamywałam się, kiedy robiłam arkusz na 40%, ale uczyłam się, robiłam dalej. Zaczęłam w trzeciej klasie i myślę, że to wystarczająco, na początku mniej, a pod koniec masę.
Nie kupujcie ton książek z zadaniami, które są tylko
wymysłem wydawnictw (i będą leżeć nieużywane, wiem, coś o tym). Nie musicie
mieć ich wszystkich, ponieważ i tak ich nie zrobicie. Wybierzcie jedną,
najlepszą, a skupcie się na arkuszach.
SYSTEMATYKA I
SKUPIENIE
Wiem, wiem, jestem nudna, bo każdy powtarza nam to od
pierwszej klasy podstawówki, ale coś w tym jest, prawda? Jeśli ustalicie sobie
plan zadań na dany dzień, to wykonajcie je, nie odkładajcie tego na jutro.
Jeśli będzie co dziennie coś robić, to na pewno wszystko ogarniecie.
Druga sprawa to to, że często czytamy, czytamy, kolejną
stronę podręcznika, a potem okazuje się, że nic z tego nie rejestrujemy i
musimy zaczynać od nowa, albo bez zrozumienia czytamy wciąż tą samą linijkę.
Kiedy się uczucie, to skupcie się tylko na tym, nie rozpraszajcie się myślami,
bo zejdzie Wam trzy godziny zamiast jednej. Ja często się na tym łapałam, dlatego
trzeba przywoływać się do porządku.

USTALANIE OPTYMALNEJ LICZBY ZADAŃ I PRAC I NAGRADZANIE SIĘ
Nieraz zdarzało mi się, że na liście do zrobienia miałam
milion rzeczy na jeden wieczór i potem dziwiłam się, że zrobiłam ledwo połowę.
Oprócz tego, że zadania musicie wykonywać sprawnie, to jeszcze warto pomyśleć,
ile czasu faktycznie będziemy musieli poświęcić na każde z nich, bo wiadomo, że
w jeden wieczór nie zrobicie pięciu arkuszy, wypracowania i czterech działów z
historii.
Nagradzanie się to klucz do mobilizacji. Jeśli wiem, że jak
wreszcie skończę ten okropny arkusz i ogarnę dany temat z jakiegoś przedmiotu i
będę mogła mieć tą godzinkę na serial, czy książkę, to od razu mi łatwiej. Uczenie
się od rana do nocy nie ma sensu, bo robi się po prostu nudno i wcale nie ma
się ochoty wstawać następnego dnia, skoro wiesz, że będziesz tylko ślęczeć
przed książkami. Dlatego tak ważne jest robienie sobie przerw na mały spacer,
wyjście na coś do jedzenia, czy czytanie ulubionych blogów.
Ja przyznam, że w klasie maturalnej odpoczywałam dużo więcej
niż w klasie drugiej, ponieważ wiedziałam już, czego powinnam się uczyć i na
czym polega cały system.
Podsumowując, nie panikujcie i nie róbcie wszystkiego na
raz, naprawdę zdążycie. Między maturami będą przerwy, nawet nie wiecie, ile
można ogarnąć w parę dni (oczywiście nie namawiam do nauki na ostatnią chwilę,
bo nie o to chodzi, ale zawsze można coś doczytać). Nie uczcie się
niepotrzebnych rzeczy, sprawdźcie dokładnie, co obowiązuje na maturze. Róbcie
dużo testów i miejcie pozytywne nastawienie, a na maturach ustnych udawajcie
mądrych :D Nie taka matura straszna, jak ją malują ;)
Dajcie znać, czy jesteście przed czy po maturze. Jakie są Wasze wrażenia i sposoby na naukę?




20 komentarze
Ja już jestem po maturze...i nawet trochę czasu od tego minęło ;) Mój plan wyglądał podobnie do Twojego. I zgadzam się z tym, że w przerwach między maturami można naprawdę duużo ogarnąć ;)
OdpowiedzUsuńJa nie miałam planu do matury, ani się nie uczyłam a wyniki miałam całkiem satysfakcjonujące - przynajmniej mnie :D
OdpowiedzUsuńNajbardziej mnie cieszyło 88% z angielskiego, gdy nie miałam angielskiego :D
Mam maturę za rok, bo chodzę do technikum.W sumie cieszę się z tego powodu, jeszcze jakoś nie czuję się na siłach, a trzeba zdać.Na pewno skorzystam z Twoich rad, przydatny post :)
OdpowiedzUsuńJestem po i jestem zdania, że systematyczne uczenie przez 3 lata dużo daje :)
OdpowiedzUsuńPrawda, robienie arkuszy bardzo pomaga, sama stosowałam taką metodę przed moją maturą. Trzeba od początku roku szkolnego założyć sobie jakiś plan powtórek i realizować go systematycznie, wtedy matura wcale nie będzie straszna :)
OdpowiedzUsuńJuż dawno jestem po;)
OdpowiedzUsuńJa maturę piszę w tym roku i parcie jest nie powiem. Postanowiłam uczyć się tylko tych przedmiotów, które zdaję. Do reszty się nie przykładam, bo świadectwo do niczego się nie liczy ;)
OdpowiedzUsuńrobiłam identycznie, niestety wszystkiego nie da się mieć
UsuńMatura to bzdura :) Pamiętam jak sama się stresowałam, a starsi znajomi powtarzali, żebym wyluzowała, bo jak przyjdzie sesja będę mogła sobie dopiero ponarzekać. I oczywiście okazało się to prawdą. Nie zmienia to jednak faktu, że przygotować się jakoś trzeba.
OdpowiedzUsuńMam maturę w tym roku i staram się co tydzień siadać do powtórek bo bym zwyczajnie zwariowała potem z natłoku nauki :p Niestety nienawidzę się uczyć i nie jestem typem, który usiedzi spokojnie w miejscu i będzie coś powtarzać i powtarzać, dlatego u mnie codzienna nauka nie jest dobrym rozwiązaniem. Jestem na biol chemie więc pokrewna Ci dusza :D Ale ja zdaję na maturze chemię i poszerzony angielski :)
OdpowiedzUsuńdobrze, że powtarzasz. Powodzenia w maju :)
UsuńTeż jestem już po, bo jesteśmy z jednego roku :) W sumie zgadzam się ze wszystkim co napisałaś :)
OdpowiedzUsuńZgadzam się w stu procentach!! :) Arkusze i jeszcze raz arkusze! To jest podstawa i klucz! :)
OdpowiedzUsuńdodalabym tu jeszcze zestaw zdrowych przekasek, bo z tej calej nauki strasznie sie wtedy roztylam, zrzucenie tego zajelo mi kilka lat
OdpowiedzUsuńCześć. Bardzo przydatny post! Zaintrygowała mnie twoja trzecia sklejka, a mianowicie wydrukowana kartka układu szkieletowego. Można wiedzieć z jakiego to podręcznika/źródła?
OdpowiedzUsuńtrochę już minęło od tej matury, ale z tego, co mi się wydaje to jedna z książek Hosera
UsuńNie wykluczam, że Anatomia i fizjologia człowieka
Usuńja dopiero od września zacznę swoje powtórki, ale Twój post jest bardzo pomocny. celuję w fizjoterapię, chcę się dobrze przygotować, ale nie wykluczam niepublicznej uczelni, np. Wyższej Szkoły Mazowieckiej w Wawie, więc jeszcze nie czuję presji ;)
OdpowiedzUsuńPowodzenia :*
Usuńwłaśnie nie tylko nauka, ale również powtarzanie jest ważne, bo tak po tygodniu nic nie będziemy pamiętać
OdpowiedzUsuńDziękuję za każdy komentarz, to dla mnie duża motywacja, a także szansa na poznanie nowych blogów, chętnie Was odwiedzam. :)