Małe, ale udane zakupy kosmetyczne | Wibo, Fusswohl, Nivea, Bi-es
09:00Hej, ostatnio staram się zbyt wiele nie kupować. Mówię zbyt wiele, bo niestety zawsze coś wpadnie w ręce, bo a tu coś się kończy, zwykle wszystko na raz, albo jest jakaś superekstramegafajna promocja, na którą przecież nie możemy się nie skusić. Zachcianki ograniczam, ponieważ jedna z nich jest poważna, dość spora i kosztowna, dlatego to właśnie ją chciałabym zrealizować, a to zależy od wielu czynników. Mam nadzieję, że za jakiś czas dowiecie się coś więcej :)
A przechodząc do dzisiejszego wpisu, mam do pokazania dosłownie pięć rzeczy, nie wiem czy spodoba Wam się taki mało obszerny post, ale ja osobiście uwielbiam podglądać zakupy innych dziewczyn :)
Od pewnego czasu moje skórki były dość zaniedbane, nie mogłam dojść z nimi do porządku, nie lubię i przede wszystkim nie umiem ich wycinać, dlatego potrzebowałam czegoś, co je zmiękczy, pomoże usunąć. Wybór padł na Cuticle remover z Wibo. Niebieski, gęstawy płyn nakładamy na skórki na, według producenta 1-2 minuty, ale ja czekam chwilę dłużej, wtedy efekt jest lepszy. Cudów nie działa, ale skórki łatwiej usunąć, czy odsunąć, szczególnie po dłuższym czasie. Dodatkowo zawiera malutkie drobinki jakby peelingu.
W cenie na do wiedzenia z Rossmannie zgarnęłam lakier o przepięknym kolorze z Lovely, seria to Luxe Girl. Jeszcze go nie używałam, więc nie wiem, jak wygląda na paznokciach, ale w buteleczce jest śliczny - mleczny róż z lekkimi drobinkami. Na pewno dam Wam zdać. czy będzie dobry.
Okej, trzecia rzecz to zachnianka, będąc w Naturze, wybierałam perfumy, testowałam wiele zapachów, aż sama się pogubiłam, w dodatku nic mi się nie podobało, więc wyszłam z buteleczką znanych już i lubianych mi perfum, jednak potem zaczęłam czuć cudowny zapach na szaliku, musiałam czymś na niego psiknąć, gdy go trzymałam. Po jakimś tygodniu wróciłam do Natury, próbując odnaleźć ten zapach. Nadal nie jestem pewna, czy to ten, ale znalazłam Bi-es Pink Pearl, który zupełnie mnie urzekł. Jest kobiecy, ale nie ciężki, zapach kwiatowo - owocowy, zresztą jeśli jesteście fankami Bruno Banani Not for Everybody basic to na pewno go znacie. Czasem po prostu siedzę i go wącham. Uwielbiam perfumy tej marki. Są tanie, mają ciekawe zapachy, wiadomo jak to jest z utrzymaniem, u jednych lepiej u drugich gorzej. Na mnie utrzymują się tak jak każde, czyli średnio.
Znalazłam całkiem dobry krem do stóp. Potrzebowałam czegoś, a kremy z Fusswohl były akurat przecenione, wybrałam wariant moim zdaniem najodpowiedniejszy, czyli krem redukujący zrogowacenia skóry. Producent obiecuje poprawę po czterech tygodniach przy regularnym stosowaniu dziennie i wiecie co jest najlepsze? Że ja ten krem naprawdę używam. Nie wiem dlaczego tak jest, ale nie lubię używać kremu do stóp, nigdy mi się nie chce. Nie pójdę spać bez posmarowanych rąk i ust, ale stopy? Zaniedbuję je, a potem dziwie się, że pięty są wysuszone. Mam nadzieję, że będę go stosować, skład nie jest zły, może stan moich stóp się troszkę poprawi.
Ostatnia już rzecz jest bardzo przyziemna, ponieważ jest to po prostu antyperspirant Nivea Dry control plus. Jest bardzo dobry, ostatnio polubiłam się z dezodorantami tej firmy, jakoś robię sobie przerwę od Garniera. Co dla mnie bardzo ważne, wchłania się dość szybko, w przeciwieństwie do fioletowej kulki Adidasa, która nie dawała mi się ubrać przez długi czas. Poza tym Nivea pachnie ładnie i dobrze chroni.
To wszystko na dziś Dziewczyny, zerknijcie jeszcze na skład tego kremu i dajcie mi znać, czy jakiś polecacie, czy znacie coś z moich nowości i jak tam u Was zakupy :)
18 komentarze
Ciekawa jestem tych perfum :)
OdpowiedzUsuńMiałam kilka zapachów Bi-es i o dziwo każdy mnie potrafił kupić, może to traf?
OdpowiedzUsuńNie jestem przekonana co do firmy wibo, na wielu produktach tej firmy się przejechałam... A co do nivei, jest ok :)
OdpowiedzUsuńMają też kilka fajnych :) ja bardzo lubię
Usuńja ostatnio kosmetycznych zakupów chyba nie poczyniłam :D
OdpowiedzUsuńciekawi mnie krem do stóp bo sama chciałam jakiś ostatnio kupić :)
OdpowiedzUsuńzależy jakie masz potrzeby, ale ten całkiem fajnie pielęgnuje :)
UsuńSkład tego kremu do stóp wygląda całkiem przyjemnie, może też się na niego skusze :)
OdpowiedzUsuńDo skórek polecam http://w-puderniczce.blogspot.com/2015/12/sally-hansen-zel-do-usuwania-skorek.html niestety u mnie ten sam problem, ale to cudo mi pomaga.
OdpowiedzUsuńTen lakier u mnie się nie sprawdził, jakoś nie przepadam za nim...
Masz podobny problem, bo na narzekam na usta i na stopy heh, ale na noc nie nakładam nic, no chyba że już tego i tego jest strasznie zły stan..
Buziaki ;*
dzięki, muszę koniecznie sprawdzić ten żel jak będzie w promocji :)
Usuńregularne kremowanie jest ciężkie, ale pomaga, więc dawaj :D
Uwielbiam te perfumy!! :)! Ten lakier też ostatnio widziałam i teraz troszkę żałuje, że go nie wzięłam. Łady był... eh :D
OdpowiedzUsuńBardzo lubię te kremy do stóp :)
OdpowiedzUsuńtanie i przyzwoite :)
UsuńJa kulek z Nivea nie lubię, kompletnie nic nie robią...
OdpowiedzUsuńO patrz, na każdego inaczej działają, u mnie się sprawdzają
UsuńWidziałam dzisiaj ten lakier, ale udało mi się powstrzymać. ;)
OdpowiedzUsuńCudny kolor,muszę mieć ten lakier
OdpowiedzUsuńDo skórek polecam Remover z Sally Hansen! :) Miłego testowania :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za każdy komentarz, to dla mnie duża motywacja, a także szansa na poznanie nowych blogów, chętnie Was odwiedzam. :)